Jednym z największych mitów i przeszkód w rozwoju człowieka jest przekonanie, że przez naukę każdy może stać się kompetentny niemal w każdej dziedzinie oraz że największa przestrzeń do rozwoju każdej osoby to obszar jej słabości. W swojej książce „Teraz odkryj swoje silne strony” Marcus Buckingham, Donald Clifton udowadniają, że jest dokładnie odwrotnie.
Najlepiej zobrazuje to pewien eksperyment. Wzięła w nim udział grupa osób, która chciała nauczyć się szybkiego czytania. Podzielono ich na dwie grupy – pierwsza czytała średnio 60 słów na minutę, a druga 160 słów na minutę. Żadna z osób nie znała wcześniej metod szybkiego czytania. Po tygodniu nauki zbadano ich wyniki. Pierwsza grupa z 60 polepszyła swoją wydajność do 160 słów na minutę. Jak myślisz, o ile poprawiła się druga grupa – tych z natury czytających szybciej? Po kursie zaczęli czytać 2100 słów na minutę… Zdziwiony? Przypomnij sobie lata swojej nauki szkolnej. Czy zdarzyło Ci się z zazdrością patrzeć na kolegów, którym dla których klasówka z matematyki to była pestka? A sam, mimo licznych korepetycji i ćwiczeń cieszyłeś się z naciąganej trójki? Albo odwrotnie – siedząc nad pustą kartką zastanawiałeś się jakim cudem inni uczniowie są w stanie napisać esej na 3 strony? A może miałeś „szlaban” na ulubione treningi koszykówki, dopóki nie poprawisz słabych ocen z historii?
Niestety najczęściej zarówno system edukacji, jak i rodzice nauczyli nas skupiać się przede wszystkim na naszych słabościach, a nie na tym w czym jesteśmy dobrzy. Większość rodziców największą uwagę poświęca złym ocenom. Tymczasem zdecydowanie lepsze efekty przynosi wspieranie dziecka w obszarach, w których wykazuje naturalne zdolności. A nad słabościami wystarczy pracować tylko tyle, żeby nie niweczyły efektów silnych stron. W przeciwnym razie dziecko marnuje czas na zdobywanie wiedzy i umiejętności w obszarach, w których nigdy nie będzie doskonałe. Choćby stawało na rzęsach. Podobnie dzieje się, gdy młody człowiek wybiera studia czy zawód wbrew sobie, pod naciskiem rodziny, środowiska czy przejściowej mody. A także, gdy firma inwestuje w szkolenia, które nijak się mają do naturalnych predyspozycji danego pracownika. Gdy takie działanie nie przynosi oczekiwanych przez otoczenie, rodzinę czy pracodawcę, rezultatów, człowiek czuje się sfrustrowany, zniechęcony, wypalony zawodowo, a w końcu bezwartościowy.
Autor: Anna Kustosik, spełniona klientka & Taisja Laudy.